facebook

29 maj 2014

Już jest! W końcu po wszystkim. Poród w Holandii okazał się dobrym pomysłem. Fakt, że dwie godziny po porodzie mogłam wyjść do domu był dla mnie wielką ulgą. 
Nie wyobrażam sobie leżenia kilku dni w szpitalu. Oczywiście już godzinę po wyjściu z kliniki odwiedziła mnie pani położna, która przychodziła do mnie cały tydzień. 
Kontrolowała zarówno zdrowie moje jak i Lenki. Zdrowie monitorowały także położne odbierające poród. Odwiedzały mnie specjaliści od słuchu i chorób genetycznych.
Sądzę, że polska służba zdrowia może wiele się uczyć od holenderskiego systemu.
Jeżeli chodzi o moje odczucia - poród to dość traumatyczne uczucie. W pewnym momencie byłam pewna, że więcej bólu nie zniosę. 
Na szczęście wielkie wsparcie Adriana i położnych dodało mi sił i podołałam bez znieczuleń dotrzeć do końca. 
Oczywiście kiedy zobaczyliśmy Lenkę zaczęliśmy płakać jak małe dzieci. To najpiękniejszy moment w życiu zakochanych ludzi spodziewających się Maleństwa!

Zdjęcia zrobiliśmy kiedy Lencia miała niecały tydzień.














Iga
koszula - Superstar

Lena
sukienka - H&M
opaska - Kollale

fot.
Adrian Urbański

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz