Moja miłość do czapek z daszkiem
zaczęła się dość dawno. Już jako szóstoklasistka zauroczona byłam stylem Freda
Durst’a. Posiadanie czerwonej New Ery w
tym momencie mojego życia graniczyła z
cudem. W zasadzie nigdy jej nie kupiłam,
ale uwielbienie do tego typu nakryć głowy pozostało do dziś. Zawsze twierdziłam,
że to w zasadzie męskie nakrycie głowy idealnie nadaję się także dla kobiet.
Łączona z odpowiednimi ubraniami na pewno nie będzie nadawała samczego
charakteru, co więcej może sprawić, że cała stylizacja nabierze bardzo
kobiecego wyrazu. Sama od pewnego czasu podkradałam czapki swojemu facetowi, aż
w końcu postanowiłam zainwestować w coś własnego. W końcu ile można żerować na dobroci swojego
chłopaka? Mój zakup to czapka firmy
Cayler & Sons. Jest wykonana z
wysokiej jakości materiałów, jest świetnie skrojona i posiada jedyny w swoim
rodzaju design. Według mnie firma ta charakteryzuje się niecodziennymi
projektami i po prostu dobrą stylówą.
Z racji tego, że czapka posiada
element moro, postawiłam na totalny militarny klimat. Jest to niesamowicie
wygodny strój na zaczynającą się jesień.
czapka - http://www.caylerandsons.com/
kurtka - Zara
bluza - H&M
spodnie - Zara
Buty - Zara
Biżuteria - New Look, ti sento milano
fot: Adrian Urbański